wtorek, 13 stycznia 2015

Rozdzial IX

Niespodzianka! Kolejny rozdział i mysle ze teraz juz będę dawać takie właśnie krótkie. Ale nabralam troche weny wiec spodziewajcie się ich częściej. Pozdrowienia dla wszystkich a specjalne dla tej oszalalej na punkcie mojego bloga 😊


Rozdział IX
- Widziałam się z nim!
- Z kim?
- No z Syriuszem.
- I jak bylo?
- Cudnie! Rozmawialismy chwile trzymając się za ręce ale szla kotka Filcha wiec musieliśmy uciekać a później pocałował mnie na do widzenia.
- No to super! A o czym gadaliście? Pytalas go co konkretnie do ciebie czuje?
- Nie pytal tylko co u mnie jak mi leci na zajęciach... Nic szczególnego.
- A powiedzial chociaż kiedy się znów spotkacie?
Dora spochmurniała.
- Niestety nie... Ale mniejsza o mnie lepiej powiedz co z Severusem?
- A co ma być?
- Oj nie udawaj ze nie wiesz o co mi chodzi! Pokłóciliście się rano a on nawet nie próbował cie uszkodzić? Każdy inny na twoim miejscu miałby zapewniony przynajmniej tydzień w skrzydle szpitalnym za tego idiotę a ty odeszłaś jak gdyby nigdy nic? Jesteście razem?
- Nie, Boże uchroń. Poprostu denerwuje mnie ze nie zawsze ceni moje zdanie.
- Ale to wciąż nie tłumaczy ze uszłaś z tej konfrontacji bez szwanku.
Luna się zamyśliła. Jej koleżanka miała w sumie racje. Ona sama nawet nie pomyślała ze mógłby jej cos zrobić choc wiedziała ze inni uczniowie boja się go jak ognia. Dlaczego wiec uszło jej to płazem? Czyżby Snape żywił do niej jakies cieple uczucia? Nie to nie możliwe. Jedyne co Snape może czuć to nienawiść. Ale z drugiej strony tak jest w jej czasach. A tutaj? Może tutaj jeszcze jest z dolny do czegos więcej niż nienawiść? To by tłumaczyło czemu nawet nie próbował jej zaatakować. I jednocześnie znaczyło że prawdopodobnie jest bliżej celu swojej misji niż myślała....
- Ziemia do Jane! Cos się tak zamyśliła? Wspominałaś jego piękne czarne oczy? Hahaha!
- Co ty. Rozważałam to co mi powiedzialas. Ale cokolwiek czuje do mnie Severus z mojej strony jest względem niego tylko i wyłącznie tolerancja wiec nie szukaj tematu do plotek.
Dziewczyna dalej chichotała.
- No wiesz co Jane? Ja i plotki? Nigdy! Hahaha!
Wciąż chichotając zasłoniła kotary swojego lóżka i życzyła krukonce dobrej nocy. Luna tez położyła się do swojego lóżka ale nie czuła się senna. Zastanawiała się nad dzisiejszym dniem. Pomimo ze Severus cały dzień się nie odzywał to ona czuła ze w jakiś sposób ciążyło mu to. Pytanie tylko czy powinna wiec dać sobie spokój z fochem i jutro normalnie z nim rozmawiać czy dać mu może jeszcze jeden lub dwa dni na pomyślenie? No i co tak naprawde czul do niej chłopak? Długo jeszcze biła się z własnymi myślami rozważając różne opcje zanim pochłonęły ją ramiona Morfeusza....




Severus siedział naprzeciwko slizgonki w okularach w bibliotece i próbował skupić się na czytaniu tomu który miał przed sobą. Próbował bo z żadnego przeczytanego dotąd zdania nic do niego nie docierało. Jane całkowicie zajęła jego myśli. Od ich kłótni minęły dwa dni a ona ani razu nawet nie spojrzała w jego stronę. Z eliksirem stali wiec w miejscu, typowych im nocnych spotkań tez nie bylo. Zaczynał się coraz bardziej martwic. Czemu ona nie chce z nim rozmawiać? Nie oczekiwała przecież ze przeprosi ja za to ze nazwala go idiota?! Duma nie pozwalała mu odezwać się pierwszemu... Wiec co dalej? Przeciez to nie może trwać wiecznie ona musi się do niego odezwać....
- Przemyślałeś sprawę odnośnie próby polaczenia składników?
Podniósł głowę do góry i spojrzał w srebrne oczy których nie widział od dwóch dni. Odetchną z ulga.
- Tak przemyślałem. I wciąż uważam ze jest to calkowicie bezsensowne.
Luna zmierzyła wzrokiem chłopaka.
- Mam propozycje. Zróbmy tak. Za każdym razem gdy nie będziemy się zgadzać odnośnie jakiegoś składnika to będziemy się zakładać. Jeśli moja propozycja nie okaże się trafna będziesz mógł zadać mi pytanie na które ja będę musiała odpowiedzieć szczerze. Jesli natomiast mi się uda to ja zadam pytanie tobie. Może być? Czy może wolisz się za każdym razem kłócić jak ostatnio?
Snape patrzył na nią chwile zastanawiając się nad jej propozycja. W sumie to ona ma racje i prawdopodobnie kazda kolejna próba porozumienia będzie kończyła się kłótnia tak jak i wczesniej. Ale z drugiej strony jesli po wygranej zada jakies pytanie odnośnie Lily? Albo jego rodziny? Co jej wtedy odpowie? Honor nie pozwoli mu skłamać a prawdy tez nie będzie mógł wyznać. Jednak warto zaryzykować żeby nie zaprzątać sobie znów glowy głupimi sprzeczkami i skupić się na ich zadaniu.
- Dobrze układ stoi.
- Świetnie. Wiec weźmy się do roboty.


Godzinę później stali nad kociołkiem w jednej z nieużywanych sali w której postanowili eksperymentować zaglądając w kociołek i prawie stykając się głowami. W końcu gdy po kilku minutach eliksir przeszedł w kolor taki jaki miał być spojrzeli po sobie. Luna uśmiechnęła się promiennie.
- Kolej na moje pierwsze pytanie.
- Niech będzie. Pytaj.
- Jakie masz plany na przyszłość? To znaczy po szkole.
Mierzył ją chwile wzrokiem zanim odpowiedział.
- Planuje zdobyć władzę i zemścić się na tych wszystkich którzy w ciągu całego mojego zycia mi się naprzykrzali.
- A jak niby chcesz tego dokonać? Pozabijać ich wszystkich?
- Miało być jedno pytanie a nie trzy. Lepiej weźmy się do pracy i przygotujmy następny składnik jutro będziemy mogli juz go dodac.


Od tamtego dnia współpraca szła mi coraz lepiej, eliksir wychodził im coraz lepiej choc kilka razy musieli zaczynać od nowa po jakiejś wpadce. Ich zajęcia dodatkowe tez zmierzały w coraz lepszym kierunku. Poznawała coraz bardziej zaawansowane zaklęcia i z każdym dniem coraz bardziej czuła się silna. Zaczęła patrzyć na wszystko w koło inaczej. Gdy rozmawiała z innymi uczniami byla oczywiście mila uśmiechała się do nich a nawet żartowała, lubiła rozmawiać z Dora nawet pomimo jej ciągłego gadania o Blacku ale w środku czuła ze jest inna niż oni wszyscy. Czuła się lepsza, silniejsza. Wiedziała ze oni nigdy nie będą tak silni jak ona. I nawet gdy czasami czuła ze ta siła jest dla niej niebezpieczna ze powinna przestać to chwile później umyśl podsuwał jej te wszystkie możliwości jakie dają jej te zaklęcia. Jak tylko wróci do swoich czasów będzie mogla dużo pomóc w wojnie z Voldemortem. Będzie mogla pomóc schwytać cale mnóstwo smierciozercow. A jakim dobrym byłaby aurorem juz po wojnie?! I to wszystko na powrót przekonywało ja ze dobrze robi. Bardzo dobrze. Oderwała się od zamyślen i spojrzała w kociołek. Tym razem niestety pomyliła się i będzie musiała odpowiedzieć na pytanie slizgona. I pewnie będzie musiała skłamać.
- Co chciałbyś wiedzieć?
- Czy jesli ktos powierzyłby ci tajemnice i zabronił komukolwiek mówić to dotrzymałabyś słowa?
Lune zdziwiło pytanie. Czyżby planował powierzyć jej jakąś tajemnice?
- Oczywiście. Dotrzymałabym jej nawet pod groźbą śmierci.
Byla to calkowita prawda.

1 komentarz:

  1. Kocham tego wspaniałego bloga!
    Super pomysł z tymi pytaniami.
    Jestem ciekawa jakim sekretem podzieli się Severus i co się stanie dalej !!!
    Megi Lumen
    ( zaciekawiona i gotowa na następny rozdział )

    OdpowiedzUsuń